Kocia Chatka Sosnowiec

Koty do adopcji

język / language: polski | english

Metamorfozy (17-12-2017)

Praktycznie codziennie trafiają do nas nowi podopieczni. Ich historie są bardzo różne. Zdarza się, że nagle ktoś dostanie alergii, innym razem umrze właściciel i nikt z rodziny nie może przygarnąć kota, czasem kot sika w mieszkaniu, lub ktoś znajdzie kota na ulicy albo wręcz całą kocią rodzinę , zdarzają się też interwencje. Powody można by mnożyć, ale jedno jest wspólne – krzywda, cierpienie, smutek, porzucenie, samotność.

Jeśli kot trafia do nas wprost z domowych pieleszy, w których mieszkał i był kochany przez całe swoje życie to momentalnie wpada w depresje, jest oszołomiony i nie ma pojęcia co i dlaczego się z nim stało. Patrząc na tak skrzywdzone zwierzę nie sposób przejść obojętnie. Najczęściej wiąże się to z tym, że kociak kuli się tylko w kącie, przyklejony do podłogi, nie chce jeść ani pić. Tak bardzo tęskni za właścicielem, który go porzucił…. Bywają sytuacje, że nie uda się uratować takiego kota, bo jego cierpienie jest zbyt duże. My wolontariusze staramy się robić wszystko aby uratować jak najwięcej żywych istot. Taka praca nie jest łatwa, ani przyjemna. Nie ogranicza się do głaskania miłych kotków. To codzienna walka o ich zdrowie i życie.

Zaniedbane, chore, wychudzone – takie przypadki też do nas trafiają. My walczymy o każdą istotę, jeśli tylko ona ma siłę walczyć razem z nami robimy wszystko aby ją uratować. Nie raz, nie dwa myśleliśmy, że tego przypadku nie uda się uratować, wychudzony i wyniszczony do granic możliwość, przewlekle chory np. kot po wypadku komunikacyjnym, którego właścicielka nie zabrała do weterynarza i dodatkowo następnego dnia wypadł przez okno. Miłość i wytrwałość jakie wkładamy w tą nierówną walkę opłacają się. Tysiące uratowanych kotów, które cieszą się szczęśliwymi domami oraz zadowoleni właściciele, którzy zyskują przyjaciół na długie lata.

Niesamowite jak bardzo zwierzę może się zmienić. Nie tylko z wyglądu ale również z charakteru. Po porzuceniu zagubione, smutne, skulone i bezradne. Po pewnym czasie u nas w miarę dochodzą do siebie ale dopiero w nowych domach otwierają się na dobre. Okazuje się, że kot który się bał i uciekał, tak naprawdę kocha ludzi i chciałby cały dzień siedzieć na kolanach opiekuna. Na zdjęciach przedstawiamy kilka spośród tysięcy szczęśliwie zakończonych historii.

powrót do kategorii Aktualności