Kocia Chatka Sosnowiec

Koty do adopcji

język / language: polski | english

Krzyś - rezerwacja

Dzień Dobry jestem mały Krzyś.

Mam dopiero 10 miesięcy, ale już doznałem wiele w swoim krótkim życiu.

Choć nie ma co narzekać, bo jestem dzielnym kotkiem!

Nie pamiętam co się ze mną działo jak byłem mały. Pierwsze wspomnienie jakie mam to ciepłe ramiona, które przytulają mnie mocno. Wszystko mnie wtedy bolało, ale ciepło człowieka było kojące. Potem światło, dużo światło i zasnąłem.

Jak się obudziłem to byłem już w innym miejscu, to był boks, z jedzeniem, piciem i kuwetą. Pomyślałem, że nie jest źle. Wstaję, ale coś jest nie tak. Hop hop. Czemu nie mogę iść normalnie? 

COOOOOO? Gdzie się podziała moja łapka??? 

Przyszła jakaś Pani, przedstawiła się jako moja nowa Ciocia i opowiedziała moją historię:

„Krzysiu, dobra dusza znalazła Cię pokiereszowanego w lesie. Pojechała z Tobą do lekarza i okazało się, że łapki nie da się uratować - została amputowana i od teraz musisz sobie radzić z trzema. Dodatkowo miałeś dużą ranę, koci katar oraz białaczkę. Teraz już jesteś z nami. Nic się nie bój, zaopiekujemy się Tobą i będziemy szukać nowej rodziny.”

Na początku było ciężko, bardzo płakałem, nie chciałem zostawać sam w boksie. Ciocie przychodziły i wychodziły zostawiając mnie samego. A ja chciałbym tulić się do nich cały dzień :( Lubię jak ktoś drapie mnie za uszkiem, przytula czy bawi się ze mną. 

Jak wyleczyłem katar mogłem wyjść z boksu i zakolegować się z innymi kotami. 

Ganiam z gadatliwą Ptysią. Zaczepiam wstydliwą Ninę, robię sobie zapasy z wujkiem Czesiem. Szaleję z małą Hondą, a przytulam się do Ciotek jak tylko mnie odwiedzają.

Wiecie co? Wcale nie jest mi potrzebna czwarta łapka. Nie jestem gorszy, ani nic takiego. Biegam za zabawkami, potrafię zakopywać kupkę w kuwecie i wspinać się na nodze Cioci, gdy jestem głodny. 

Pierwszego dnia Ciocia powiedziała mi, że będzie mi szukać nowego, takiego prawdziwego domu. Bardzo się cieszyłem i od razu uwierzyłem :) 

Czyżby Ciocia mnie okłamała? Czekam tu już 5 miesięcy, a nikt mnie nie chce :( 

Czy to przez nóżkę? A może przez białaczkę?

Wpadnij pobawić się ze mną! Może przekonasz się, że to wszystko nie ma znaczenia i pokochasz mnie od pierwszego wejrzenia. 

Była u nas kiedyś kotka, która trójłapka z białaczką. Ona ma swój dom. I wiecie co? Ja też będę miał. Nadal w to wierzę.

 

Galeria zdjęć: